
Dunfanaghy jest małą nadatlantycką mieściną znajdującą się u nasady przylądka Horn Head. Najstarsze budowle usytuowane wzdłuż Main St. oraz Market Sq. sięgają połowy XIX wieku, wtedy też ukształtował się prezbiteriański charakter miasta. Do dziś w małym Dunfanaghy znajdują się aż cztery kościoły...
Miasto leży nad Sheephaven Bay czyli Owczoniebiańską Zatoką. Spaser plażą Killahoey Strand wzdłuż zatoki zajął nam około trzydziestu minut. Po drodze mijaliśmy dwie koniarskie kolumny młodych adeptów sztuki jeździeckiej, a po prawej miłośników biegania z kijem za piłką. W Dunfanaghy znajduje się podobno jedno z chętniej odwiedzanych pól golfowych hrabstwa.
Kiedy wreszcie dotarliśmy do w miarę otwartego Atlantyku mogliśmy lepiej przyjrzeć się klifom Horn Head. Sam przylądek spenetrowaliśmy niestety tylko częściowo – w połowie drogi zawróciliśmy, ale mamy nadzieję, że następnym razem uda nam się dojść do samej krawędzi urwiska...
Horn oferuje podobno niesamowite widoki – zarówno na morze, jak i na Wzgórza Donegalu w głębi lądu oraz rozległe wrzosowiska... Sto lat temu częstym gościem i miłośnikiem tego zakątka Zielonej Wyspy był wielki mistyk i filozof irlandzki – George Russell.
Ponieważ aura okazała się łaskawa - było bezwietrznie, z nieba nie padał deszcz, a Atlantyk był dość spokojny - postanowiliśmy po raz pierwszy wyjąć Patryka z wózka na krótką sesję zdjęciową. Były to pierwsze zdjęcia odkrytego Patryka nad Wielką Wodą...