Nowy Rok przywitaliśmy radośnie z wiarą i nadzieją w lepsze jutro...Po wspólnie przetańczonej z Patryczkiem nocy sylwestrowej (a raczej wieczoru) wstaliśmy około 8 rano i na szczęście po ostatnich chorobach i przeziębieniach wszyscy czuliśmy się znacznie lepiej.
8 stycznia nasi sympatyczni przyjaciele z Rathmullan – Maria, Paweł z Jasiem i Anulką polecili do Polski w ich kieleckie strony. Razem z nimi wrócili także Rodzice Marii. Nam trochę zrobiło się w związku z tym smutno i pusto, ale oczywiście życzymy im udanego odpoczynku na ojczystej ziemi..., no i do rychłego zobaczenia.
A czasami lubi także zrobić małe pranko...
Nadal uwielbia piloty od sprzętu rtv, dekoder i wszystkie kable świata, ale najbardziej lubi oglądać na swoim nowym, duużym telewizorze Teletubisie, muzyczne teledyski i reklamy. Wtedy nic innego się dla niego nie liczy.
Najważniejszym wydarzeniem 10-cio miesięcznicy Naszego Synka jest jednak fakt, iż wyraźnie i pewnie mówi ”tata”. Słowo bardzo polubił i nie wiedząc dlaczego, wypowiadając to słowo zawsze patrzy w stronę ukochanego Tatusia.
Do ulubionych, nowych słówek Patryczka należy także "nie nie" i "pa pa" coraz wyraźniej mówi w "swoim języku", a do tego ostatnio bardzo spodobało mu się piszczenie.
Uważnie słucha co się do niego mówi, często odpowiadając uśmiechem lub próbując powtarzać.
To naprawdę niesamowite jak dziecko szybko wszystkiego uczy się...aż miło na to patrzeć i chyba dla Tych chwil się żyje...